Mieszkanie Państwa G. zawsze kojarzyło mi się z dobrą i wyrafinowaną kuchnią, muzyką i stosem gazet...Z różnych powodów nie odwiedzałam Państwa G przez jakiś czas...Dużo się zmieniło, bo zamieszkał tam M. ale dobra kuchnia, muzyka i stos gazet nadal są i było mi tam dobrze...
Magda zrobiła pyszny chłodnik, który bardzo zasmakował Krzysiowi. Krzyś skrzętnie oblizywał po chłodniku miseczkę...
Bujał się też w hamaku i jak widać było mu w nim dobrze...
:-)
Państwo G. zatem zapraszają częściej ;-)
OdpowiedzUsuńNa hamak i na chłodnik!
A ten stos gazet... Hmm, następnym razem będzie więcej muzyki, hehe!
stos gazet jest taki wasz...zawsze go wam zazdrościłam...:-)
OdpowiedzUsuńChętnie Ci go odstąpimy ;-) Tylko on jakiś dziwny: co się go pozbędziemy - wraca :-)))
OdpowiedzUsuń