6 listopada 2016

tata w pracy, a my...

A my w samochód...godzina autostradą i już jesteśmy w akwarium w Monterey...







Ku mojemu zdziwieniu chłopakom podobało się oglądanie filmów przyrodniczych. Jeden z filmów opowiadał historię Luny - małej wydry morskiej...na końcu filmu można było zadawać pytania i Krzyś zapytał dlaczego wydry pływają na plecach...(odp. bo na plecach mają grubsze futerko niż na brzuchu...- ha! wiedzieliście?)

Mimo, że fajnie w tym akwarium i mogłabym godzinami patrzeć na ławice ryb, to jednak dla małych chłopców nie jest to zajęcie na długo i dlatego ruszyliśmy na plażę...


A na plaży od razu przygoda. Rozłożyliśmy ręcznik na kamieniu na plaży, wyciągnęliśmy wiaderko i łopatki i...chlusnęła na nas taka fala, że wszystko mieliśmy mokre i foremki porwała nam fala (na szczęściu udało nam się je odzyskać)...

Jakiś czas później druga fala zalała nam Franka...więc przesunęliśmy się wgłąb plaży i budowaliśmy zamek z fosą...








A potem już tylko półtorej godziny (korki) i byliśmy w domu...głodni...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Projekt Nasze Drzewo powstaje od 2013 roku na warszawskiej Ochocie. Moje ulubione tematy fotograficzne to dzieci i drzewa i mam bardzo dużo ...